Wykończeniówka wykańcza
Teraz tak siedzę i przypominam sobie moj euforię gdy dostaliśmy pozwolenie na budowę , potem gdy zaczynaliśmy stawiać ściany, lać strop. Teraz myślę jaka to fajna była bezstroska .Wykończeniówka daje nam równo w kość. Jak się nie ma nikogo do pomocy a się pracuje to jest jakaś maskara , mnóstwo telefonów, jeżdzenia bo przecież panowie robią w godzinach pracy a nie popołudniu. Jak nie pojedzie się i nie pokaże palcem jak ma być to się rożnie kończyło. Ja nawet tak sobie myślalam że to już koniec wariatkowa i teraz tylko będzie lepiej ale nic nie lepiej , znowu stos pytań i godziny spędzania w necie , a jakie panele a jakie ledy, kamień , itd. Sami wiecie. Czeka nas jeszcze przejście przez montaż kuchni, oby tylko wszystko poszło dobrze, ukadanie kamienia , położenie paneli, malowanie ścian, schody, drzwi wewnetrzne. Aż ..czy już tylko tyle... Wczoraj moje nerwy ukoiło wejśce do domu, Mistrz położył płyteczki.